Jeśli chodzi o idola w koszykówce to jest nim bez dwóch zdań Michael Jordan. Kocham jego parady z piłką jak w locie potrafił minąć kilku obrońców i jeszcze zdobyć punkty opadając na ziemie.
A jeśli chodzi o streetball jest nim Grayson Boucher aka "The Professor" :D chyba nie musze pisać, "dlaczego?" :D
Ja jako tako nie mam 1 osoby jako idola, może kiedyś podoba mi się bardzo gra Jordana... Ja dodam coś od siebie i będzie to mały mix z udziałem Lebron James.
Z "normalnej" koszykówki bardziej znam tylko Jordana, on mi wystarcza :D W tym przypadku to nie zawodnik jest stworzony do koszykówki, ale wygląda jakby to koszykówka była stworzona pod Jordana ;)
Jeśli chodzi o Streetball to ciężko mi określić kto jest moim faworytem. Con-Man'a podziwiam za perfekcyjne opanowanie piłki i nietuzinkowe dryblingi oraz rewelacyjny styl.
Pete Maravich, ktoś zna? Grał w latach 70-tych. Głównie z niego brałem przykład co do rzutów. Jordana trochę podziwiałem, jednak wsady to nie wszystko, chociaż trzeba przyznać, był niezły.
Pete Maravich Nie znałem teraz zobaczyłem kto to jest i jak grał... Technikę ma nieźle opanowaną. A co do Jordana to wydaje mi się że każdy go podziwiał w mniejszym lub większym stopniu, niby wsady to nie wszystko ale on pokazał to w bardzo efektowny sposób.