StreetBall - Forum na temat Ulicznej Koszykówki

Pełna wersja: Jak powrócić do kondycji
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Sporo nie grał, oj sporo. Wszystko zaczęło się od jednej dłuższej przerwy. Poszedłem na boisko, grałem jeden na jeden. Wcześniej wygrywałem i przegrywałem. Po przerwie bez dwóch zdań, wynik był przesądzony. Tak się denerwowałem i nie mogłem wręcz zrozumieć. Jak można stracić szybkość, precyzję, celność. Coś co sprawiało mi łatwość, przyjemność stało się mało wykonywalne :/ Od tamtej przerwy, do teraz jest coraz gorzej.
Na koszykówce się wręcz wychowałem, więc błąd byłby gdybym przestał grać (dla siebie, rekreacyjnie).

Po krótkim wypłakaniu się, mam pytanie, co zrobić aby powrócić do formy? Jest jakaś droga na skróty?
Najszybsza droga to po prostu mieć ogarniętego partnera do regularnej gry i pykać dużo drużynami, np. 3vs3.

Ja do tej pory nie nauczyłem się grać dobrze w kosza. Nogi nie pozwalają mi nawet biegać. Przez to nie gram meczów, a na koniec całej układanki jest wynik - brak doświadczenia.

Gram z kimś nowym i od razu moje ręce są spięte, pudłuję. Najważniejsze to po prostu grać swobodnie, nie siłować się z piłką. I nie ma sensu grać od razu z dobrymi, bo tylko będą się popisywać, a człowiek nic się nie uczy, ciągle zalicza porażki.

Oto moje najmądrzejsze mądrości których nabyłem przez ostatnie 2 lata. Ale tak jak mówię, wciąż jestem słaby.
Jak dla mnie powinienes spedzic caly dzien na boisku, to najlepszy dla mnie sposob, po prostu postaraj sie wszystko sobie przypomniec, rzucanie, kozly itp. po kilku godzinach zaczniesz wracac do formy (Wszystko zaczniesz sobie przypominac) Niestety, jest tez to ze mozesz nie wytrzymac ;p
Ręka boli jak nie wiem. Trzy razy byłem boisku, raz było mocniejsze granie. Ogólnie pierwszy raz to tragedia. Zastanawiałem się czy Ja wogole dobrze trzymam ręce do rzutu. Ale już drugi dzień o niebo lepiej. Jak zaczęło wchodzić, kilka trików się udało to jestem już bardziej pozytywnie nastawiony. Wiem, że dużo pracy jeszcze, ale chce zacząć. Już czuje wzrost kondycji, a o to mi przede wszystkim chodzi.
Tak jest w przypadku powrotów. Człowiek myśli, że może spokojnie wykonywać to co poprzednio. Na pewno trzeba zachować umiar no i systematycznie podwyższać tempo.