;D Bo ja Ciebie wciągnąłem ;D
This is ten percent luck, twenty percent skill
Fifteen percent concentrated power of will
Five percent pleasure, fifty percent pain
And a hundred percent reason to remember the name
Taa chiałbyś ;P Wciągnął mnie Kamil :P
Ja takze zaczolem zabawe ze streetball-em na przerwach :) wciągnoł mnie kumpel z klasy i trenuje tak czesto jak jest to mozliwe :) Dla mnie jest to bardzo dobry sposob na oderwanie sie od swiata :)
Dokładnie. Też się wciągnąłem na przerwach ;]
This is ten percent luck, twenty percent skill
Fifteen percent concentrated power of will
Five percent pleasure, fifty percent pain
And a hundred percent reason to remember the name
Czym jest dla mnie kosz? Hmm .. Rzecza teraz bez której nie mógł bym normalnie żyć . Komputer , internet , dziewczyna nic nie wporwadzi mnie w stan jaki znajduje sie gdy wchodze na boisko biore pilke do reki i odlatuje w rytmach boiska i te uczucia gdy grasz najlepiej w meczu , albo to uczucie gdy kogoś porobisz tak ze nie wie w która strone pobiegles dla mnie sa one nie do zastapienia . Koszykowka zyciem no moze dla mnie nie jest ale miłoscia z ktora sie nie rozstane napewno ..
22-06-2010, 20:57
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-06-2010, 20:59 przez streetballove.)
Ja zaczolem grac w kosza pod koniec 3 klasy. To było tak...
-Dzieci dzisiaj gramy w koszykówkę
No i dobra zaczelismy grac większosc nie umiała i ja też biegne i kosz i kosz wtedy zakochałem sie od pierwszego rzutu ;) no i na pierwszym wf co gralismy w kosza wybiłem sobie palca ;) o jak bolało;p teraz się przwyczailem ;)
przyszedlem do domu, miałem boisko z koszem zawieszonym na stodole kiedys mi tata zrobił a ja nie chciałem żeby mi robił i z tym palcem co bolał jak holera zaczołem rzucac, kozlowac potem wszedlem do domu i wpisałem sobie w googlach "KOSZYKÓWKA" troszke sie obczailem ogladalem Jordana... Wczesniej grałem w noge i Tata mi mowil żebym grał a w kosza że nie no to sie w kur...ilem nie chodzilem na te treningi i zaczolem grac w kosza początki były trudne.. po roku udało się namowic Tate żebym mnie zapisał na treningi...(chodzilem wtedy do 4 klasy i była zima)
Możę sie przechwalam ale możecie mi wierzyc albo nie na pierwszym treningu trafilem trójke z przed klaty na mały kosz..lol ;)
ale to może dlatego że duzo rzucałem kolo domu
najlepsze zdziwko trenera
Duzo trenuje kocham kosza kozluje wszędzie ide do szkoly kozluje pod biurkiem,wchodze do lazienki i tam tez kozluje nauczyciele tego nie rozumieją.... a ja i tak ich olewam ;)
ale sie rozpisalem... ostatnio najlepszy trener mi odszedl z klubu najlepszy trener wogole jakie kary wymyslał prze gosc... plakac mi sie chce
No historię z rozpoczęciem kariery to masz cudowną. Pójdziesz do NBA to zrobią o tobie Biografię :D
Wiem co mówisz, moi nauczyciele też tak mają..................................... Nie komentuje tego...
Podoba mi się jego gra, podoba mi się jego styl. Hej on jest OK! LeBron James
No, zazdroszczę ci takiego wspaniałego rozpoczęcia przygody z koszem. U mnie to było tak ze po przeprowadzeniu się z Polski do Hiszpanii (mieszkam tu do dzis) rodzice mnie zapisali na kosza To było jakieś 8 lat temu. Nie powiedzieli mi ze mnie zapisali na kosza tylko ze na sport, wiec myślałem ze to na piłkę nożną, no i się zawiodłem. Na początku nie umiałem nawet kozłować (miałem 6 lat!) ale powoli się rozwijałem. Dzisiaj mam 14 lat i za nic, ale to za nic bym nie wymienił koszykówki. To po prostu dla mnie drugie życie, oderwanie się od rzeczywistości, chwilowe zapomnienie o problemach. Wystarczy mi dać porządnie nadmuchana piłkę do kosza i kawałek betonu i niczego mi do szczęścia nie potrzeba. Jakos tak miesiąc temu zainteresowałem się streetballem i przez to jeszcze bardziej kocham kosza. No ale coś za coś, w piłce nożnej jestem kartoflem :D .