• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Brak myślenia w czasie gry... Czy coś w tym stylu.
#1
Wink 
Witam forumowiczów!
Do rejestracji skłoniło mnie pytanie, w końcu warto pytać, a nie znam żadnych doświadczonych osób ;D

Moje "boisko": Słupek stojący przy ulicy jako kosz, trochę nierównego asfaltu jako parkiet.
Sprzęt: Tenisówki i 10 letnia piłka (reebok się przebił pineską :|, ale mi OutDoor).


Na moim super boisku, rządzę, ładnie odbija piłkę, trafiam do celu (górna część słupka), ogólnie jestem boski jak na przeciętnego nastolatka. Tak to można podsumować.

Problem polega na tym, że gdy idę choćby i na szkolne boisko, w czasie wfu, żeby zagrać meczyka np. 3/3, to tracę "kreatywność". Właściwie już nie potrafię grać. Nawet jak zwykły przeciętny cieć, który piłkę do kosza widzi raz na kilka miesięcy... No może przesadziłem.

Nie potrafię rzucać, zapominam wszelkie "zasady" rzutu, nie potrafię omijać przeciwników w żaden sposób, nawet choćby i banalnym trickiem odbicia pomiędzy nogami, który powtarzam na każdym "treningu" po kilkadziesiąt razy, żeby poprawiać panowanie nad piłką.

Zwykle nie jestem zestresowany, co najwyżej chwilkę przed rozpoczęciem meczu, bo.. być może boję się, że znowu zagram jak ciota..
Z reguły ogólnie jestem wyluzowanym człowiekiem. Nie przejmuję się prawie niczym...
Wolno myślę, przynajmniej tak mi się wydaje, w siatkówkę przyznaję, że mam przez to problemy.. Ale w kosza nie powinienem.


Chciałbym za np. kilka miesięcy kupić sobie buty do kosza, podobno z nimi się nie łapie tyle kontuzji.. Jednak jeśli mam dalej przebiegać z piłką całe boisko (jestem szybki), a na koniec gdy już mnie ktoś przyblokuje - nie wiedzieć co zrobić... To raczej nie ma sensu nawet się interesować zakupem takich bajerów....

Mieliście tak? Da się to zwalczyć? Może wiecie co takiego mi brakuje, bym to osiągnął?? :)
  Odpowiedz
#2
Ja wiem czego ci brakuje ; ). KONCENTRACJI. Gdy jesteś na swoim boisku wiesz że udawało Ci się tu nie raz. Że tam potrafisz grać i wpada ci skała do obręczy, natomiast gdy wchodzisz na wf nie potrafisz grać, rzucić, przejść, podać. Ja miałem tak samo ; /. Problem tkwi w psychice. Grając na obozie z moimi nowymi kumplami nic nie umiałem. Dosłownie nic mi nie wychodziło. Nowe miejsce, hala, piłka nawet buty. Wszystko nie tak jak w domu u siebie. Gdy graliśmy mecz przełamałem się jakoś i skoncentrowałem. Powiedziałem no co ty tyle tu jechałeś tyle się wymodliłeś i na trenowałeś na ten camp i co ma to pójść na marne? NIE. Wstałem wszedłem na parkiet nie byłem może najlepszy ale dałem z siebie bardzo dużo i zostałem doceniony. Tylko szkoda że to był przed ost. dzień camu ; /. Na następnym treningu już wszystko było okej. Nie jesteś przyzwyczajony do takiego grania. Moja rada to się skoncentrować przed tym wf'em czy meczem. W jaki sposób? To już twoja działka jak to zrobisz. Musisz się z tym oswoić. Zaczęły się schody. Wejdź na nie i podążaj na szczyt ; ).
Podoba mi się jego gra, podoba mi się jego styl. Hej on jest OK! LeBron James
  Odpowiedz
#3
(25-09-2010, 21:27)azwyklyuser napisał(a): Wolno myślę, przynajmniej tak mi się wydaje, w siatkówkę przyznaję, że mam przez to problemy.. Ale w kosza nie powinienem.

Chciałbym Ci na początku podkreślić że koszykówka jest to sport wymagający dwa razy szybszego myślenia niż siatkówka, cały czas musisz wyprzedzać przeciwnika przynajmniej o ten krok do przodu w myślach bo jeśli on Cię wyprzedzi to masz już po zawodach.

A wracając do tematu twojego postu to tak, możesz być najlepszy na swoim boisku ale na innym już nie... nie rób z siebie mistrza graj na luzie i tyle. Bo jak robisz z siebie mistrza na swoim boisku i przyjdziesz gdzie indziej grać w nowym otoczeniu to wszystko może Cię zmylić ponieważ okaże się że nie jesteś najlepszy na innym boisku.
  Odpowiedz
#4
jestem ogolnie zajebisty --dobre :D
Basketball- I love this game Heart
  Odpowiedz
#5
A więc jak wspomniał wyżej kolega fake_drive to zgodzę się z nim że trzeba myśleć szybciej niż w siatkówce. Na pewno jesteś lekko zdenerwowany ... Faktycznie musisz postarać się jakoś wyluzować. Pograj na innych boiskach. Najlepiej nie grać na jednym boisku czy tylko na jednym koszu - człowiek wtedy już mechanicznie z pozycji rzuca ... co zmienia się gdy wchodzi się na inne boisko lub sale.

Więc tak , radził bym : grę luźniejszą, Lepiej nie pchać się na nowym boisku ale w czasie gry podawać i starać się zacząć myśleć... Od czasu do czasu zaryzykować i spróbować przejść przeciwnika,
Grać jak najwięcej i jak najczęściej w nowych miejscach, Nie mówić do siebie że jest się mistrzem (No to nie raz pomaga nieraz nie) i nie gadać czasem do przeciwnika że gra jak "ciota" gdyż jest to brak szacunku do drugiego zawodnika.
Fajnie by było jak byś napisał tak bardziej szczegółów , np. Po takim meczu zasiądź i napisz czy się denerwowałeś, czy kogoś wyzwałeś, czy na siebie byłeś zdenerwowany, myślę że wtedy bardziej poznamy twój problem.

Sam muszę Ci powiedzieć że gra w szkole idzie mi gorzej może dlatego, że inni nie biorą tego sportu na serio tak jak Ja... Ale przeszło to , teraz jestem po prostu na prawie pełnym luzie i sobie gram - nie żeby wygrać ale po to żeby dobrze się bawić :)

A co do butów, na pewno lepiej się z czasem nimi gra i zmniejszają prawdopodobieństwo kontuzji.

PS.Ale namieszałem xD ale myślę że chodź odrobinę informacji się przyda.
Street-Ball.info Admin -> jeżeli masz pomysły, problemy, propozycje napisz :)
  Odpowiedz
#6
Mam to samo ... normalnie bardzo rzadko grałem mecze bo ludzie z gim wolili piłkę nożną, ja codziennie trenowałem sobie za blokiem. Teraz, nowa szkoła, i zacząłem chodzić na sksy (4 godz/tyg). Normalnie jak gram sam lub z kumplem wszystko zajebiscie, byłem dumny z siebie że w końcu jakoś gram, z resztą od zawsze nie mialem problemu z opanowanie piłki jak inni znajomi moi, a tu na sksie gówno, chyba najgorzej wypadłem ;( Ale ch*j, gram dalej ... to jest jedyny sport który kocham.
GG: 7478027

[Obrazek: hotsaucesygna.png]

[Obrazek: spammerzb7yc3ri7.gif]
  Odpowiedz
#7
przede wszystkim zamiast odrazu po dostanie podania patrzec w strony gry 1na1 nalezy patrzec na kolegow aby zagrac im w tępo ,i nalezy wyciagac wnoiski z swojej gry
Basketball- I love this game Heart
  Odpowiedz
#8
Przed grą jak chcesz obejrzyj jakieś motywujące filmiki albo posłuchaj ulubionej muzyki. Podczas meczu wmów sobie, że to ty jesteś nr.1, jesteś najlepszy, ty tu rządzisz i nie bój się oddawać ważnych rzutów. jeśli jakiś kolega z drużyny zacznie się na Ciebie drzeć jak ci coś nie wyjdzie, to nie słuchaj Go i graj swoje.

(25-09-2010, 21:27)azwyklyuser napisał(a): ogólnie jestem boski jak na przeciętnego nastolatka.

i bardzo skromny.
jeżeli jesteś taki boski na swoim boisku to czemu grasz słabo w meczach?
[Obrazek: nba_g_bosh_wade_james_b1_300.jpg]

Miami Heat = 2010 NBA Champions
  Odpowiedz
#9
dobre stwierdzenie jogi
Basketball- I love this game Heart
  Odpowiedz
#10
Wrócę do życia, dawno się nie wypowiadałem w tematach o grze :) :
Po pierwsze to:
(25-09-2010, 21:27)azwyklyuser napisał(a): Na moim super boisku, rządzę, [...] ogólnie jestem boski jak na przeciętnego nastolatka. Tak to można podsumować.
Możesz sobie wsadzić wiesz gdzie (bez obrazy :) ). Może i trafiasz w górna część słupka, może ci idzie na twoim boisku, ale nie powinieneś się przeceniać. Ja kiedy bylem młodszy tez sie czasem przeceniałem i wyobrażałem sobie ze robię z przeciwników miazgę, a potem okazywałem sie kiepski. Owszem, można sobie mówić ze sie jest dobrym, ze sie da rade, itp... dla motywacji, ale nie wolno przeceniać swoich możliwości.
Po drugie:
(25-09-2010, 21:27)azwyklyuser napisał(a): Moje "boisko": Słupek stojący przy ulicy jako kosz, trochę nierównego asfaltu jako parkiet.
Sprzęt: Tenisówki i 10 letnia piłka (reebok się przebił pineską :|, ale mi OutDoor).
Piłki często są lepsze kiedy są stare, ale musisz sobie znaleźć jakieś godne boisko. Rzucanie do słupka jest trochę głupie, powinieneś znaleźć jakiś kosz. Bez kosza ani rusz. Na tym polega twój problem, bo celowanie do kosza a w górna cześć słupka to nie to samo :) . Nierówny asfalt tez nie sprzyja za bardzo. Jeśli się uprzesz to może nauczysz sie trików, panowania nad piłką, itp.(ja sam sie tak uczyłem trików :) )
A tenisówki... cóz, nie musisz od razu kupować butów do kosza, przyjdzie na to czas, ale jeśli chcesz profesjonalnie trenować(np. w drużynie) to raczej powinieneś te buty sobie załatwić.
Reasumując: załatw sobie godny sprzęt :) .
(25-09-2010, 21:27)azwyklyuser napisał(a): Problem polega na tym, że gdy idę choćby i na szkolne boisko, w czasie wfu, żeby zagrać meczyka np. 3/3, to tracę "kreatywność". Właściwie już nie potrafię grać. Nawet jak zwykły przeciętny cieć, który piłkę do kosza widzi raz na kilka miesięcy... No może przesadziłem.

Nie potrafię rzucać, zapominam wszelkie "zasady" rzutu, nie potrafię omijać przeciwników w żaden sposób, nawet choćby i banalnym trickiem odbicia pomiędzy nogami, który powtarzam na każdym "treningu" po kilkadziesiąt razy, żeby poprawiać panowanie nad piłką.
To dlatego ze musisz sie nauczyć grac na boisku do kosza.
(25-09-2010, 21:27)azwyklyuser napisał(a): Wolno myślę, przynajmniej tak mi się wydaje, w siatkówkę przyznaję, że mam przez to problemy.. Ale w kosza nie powinienem.
Tym zdaniem juz sam nie wiem czy mnie wkurzyłeś czy rozbawiłeś. Koszykówka to nie sport dla debili, trzeba umieć przewidzieć ruch przeciwnika i robić wszystko żeby przeciwnik nie przewidział twojego ruchu. Z czasem to sie robi instynktownie.
(25-09-2010, 21:27)azwyklyuser napisał(a): Mieliście tak? Da się to zwalczyć? Może wiecie co takiego mi brakuje, bym to osiągnął??
A wiesz, ja mam tak często za każdym razem kiedy gram na nowym boisku. Ale po kilkunastu rzutach sie przyzwyczajam. A z kozłowaniem nigdy nie miałem problemów, niezależnie od podłoża na jakim grałem.
[Obrazek: attachment.php?aid=144]
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości